Huta Julia, perła przemysłu Szklarskiej Poręby, swoją historię zaczyna pod szyldem Huty Józefiny.
Jak toczyły się jej losy po 1945 roku?
Zapraszamy do lektury!
 
Powojenna rzeczywistość
W maju 1945 roku Huta Józefiny była jedną z sześciu hut szkła kryształowego, które znalazły się na ziemiach przyłączonych do Polski. Szklarską Porębę (ówczesne Schreiberhau) ominęły działania wojenne, więc huta była w dobrym stanie technicznym. Jednak w ostatnie miesiące wojny na Hucie dużo się działo. Teren byl otoczony przez Wermacht, trudno powiedzieć jaka działaloność miała tam wtedy miejsce. Tuż po zakończeniu działań wojennych Rosjanie przystąpili do demontażu i wywozu cennych elementów infrastruktury przemysłowej. Choć urządzeń wewnątrz fabryki nie ruszono, zniknęła trakcja elektryczna ze stacji klejowych, która została wysłana do Warszawy, podobnie jak sprzęty z kamieniołomu granitu i inne „skarby”. Rozgrabiono magazyny pełne szkła oraz cenną wzorcownię.
 
Niemieccy specjaliści na straży tradycji
Polscy osadnicy nie mieli jeszcze doświadczenia w produkcji szkła kryształowego, dlatego niemieccy hutnicy przez pewien czas pozostawali w hucie. Byli to doświadczeni fachowcy, których zatrzymano nawet mimo wysiedleń. W 1947 roku w hucie pracowało jeszcze 60 niemieckich hutników, co stanowiło znaczną część załogi liczącej około 200 osób. Praca w hucie nie była łatwa ani dobrze płatna. Miesięcznie zwalniano i zatrudniano około 35 osób, co pokazuje rotację i trudności w znalezieniu odpowiednich pracowników. Fundusz Wczasów Pracowniczych oferował lepsze warunki pracy, łącznie z wyżywieniem, co często przyciągało ludzi bardziej niż wynagrodzenie. Niemieccy pracownicy dostawali wyższe płace co irytowało nowo przybyłych.Relacje też nie były łatwe,nagle pod jednym dachem mieli prowadzić produkcję Polacy ,którzy nie czuli sie u siebie i Niemcy, którzy byli zarządzani przez Polaków we własnym dotychczas zakładzie, znanym im od pokoleń.
 
Zmiany organizacyjne i nowe wyzwania
W 1949 roku do huty w Szklarskiej Porębie dołączono szlifiernie z Piechowic i Sobieszowa, podobnie jak po I wojnie światowej. Nazwa przedsiębiorstwa była długa, ale godna przytoczenia: Jeleniogórskie Zakłady Szklarskie – Przedsiębiorstwo Państwowe Wyodrębnione Huta Szkła Kryształowego „Józefiny” w Szklarskiej Porębie z Oddziałami w Piechowicach i Sobieszowie. W 1956 roku historia zatoczyła koło – w Piechowicach uruchomiono Hutę Szkła Kryształowego na miejscu dawnej Huty Fritza Heckerta. W tym samym roku, na mocy sądowego zakazu, zaprzestano używania nazwy „Józefina”, która przez ponad sto lat była synonimem jakości i tradycji. Niemieccy hutnicy opuścili zakład, a w Badenii-Wirtembergii hrabia Friedrich Schaffgotsch próbował wskrzesić Józefinę w nowym miejscu – niestety bez oczekiwanego sukcesu.
Tak oto „stara Józefina” ustąpiła miejsca „młodej Julii”.
 
Dalsza część artykułu oraz wiele zdjęć znajduje się na stronie FB 
 
Autorką artykułu jest Sylwia Cybulska