Wystawa rysunku "Nigdy nie jest tak jak zawsze" autorstwa Mirosława Kuźmy - 28 marca - 16 kwietnia 2024 r., 4Peron
- midisaż wystawy - 5 kwietnia 2024 r. godz. 18.00
- oprawa słowno - muzyczna - grupa "Gitarą i słowem"
wstęp wolny
ZAPRASZAMY ! :-))
Hiperrealistyczne prace Mirosława Kuźmy przykuwają uwagę poprzez połączenie ciętego humoru z nostalgią , wrażliwością i dbałością o detale historyczne. To zabawa w skojarzenia , którego źródłem jest literatura, mitologia i elementy folkloru z często odległych miejsc na świecie. Warto poświęcić czas na tę wciągającą wizualną łamigłówkę.
Mirosław Kuźma
urodził się w Legnicy. Ukończył Liceum Plastyczne w Jeleniej Górze. Studiował rzeźbę i grafikę na Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. Rzeźbiarz, ilustrator, malarz, plakacista, autor scenografii. Przez wiele lat zajmował się rysunkiem quasi satyrycznym. Dzięki czemu miał ponad 30 wystaw indywidualnych w całym kraju. Od 1994 związany z międzynarodowym konkursem rysunku satyrycznego Satyrykon
Jest sześciokrotnym laureatem Satyrykonu, w tym złotego medalu za pracę Maski. Ważną nagrodą jaką może się poszczycić jest wyróżnienie z 2001 r.,w konkursie " Uchodźcy" od Wysokiego Komisarza ONZ do Spraw Uchodźców. Nagrodę przyznano w czasach kiedy temat uchodźców nie był narzędziem programowym niektórych polityków UE.
Mirosław Kuźma jest również miłośnikiem historii. Przez 25 lat, jesienią, organizował dla przyjaciół wczesnośredniowieczne spotkania w ruinach zamku Bolczów w Rudawach Janowickich, gdzie odtwarzano życie dawnych Słowian i Wikingów.
Od 12 lat ściśle współpracuje z archeologami, tworząc głównie rekonstrukcje graficzne pochówków wczesnośredniowiecznych. Przygodę z archeologią, rozpoczął z Dr Leszkiem Gardełą, który jest obecnie pracownikiem naukowym Muzeum Narodowego w Kopenhadze, oraz habilitantem Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium (Ludwig-Maximilians-Universität München) Ta współpraca trwa do dziś. Razem, stworzyli piękną kartę historii. Łącząc sztukę z archeologią przetarli szlak, którym do tej pory nikt nie przeszedł.